Nie pierwszy raz łazienka staje się centrum matczynej refleksji i dumy (tutaj możesz przeczytać jak niegdyś do kąpieli zakradł się nam sam Jacek Santorski). Teraz, kiedy Ania odprężona przechyla swobodnie głowę do tyłu, tak żeby zamoczyła się w wodzie, a ja pomagam jej dokładnie spłukać włosy, znów w tych łazienkowych okolicznościach oblewa mnie strużka dumy. Tym razem jestem dumna z nas, a może raczej z samej siebie. Jestem dumna z drogi, na którą wkroczyłam jakieś pół roku temu, kiedy to zdarzyło mi się siłą umyć głowę Ani, a potem zalało nas morze łez i ocean moich wyrzutów sumienia.
Moja droga przez macierzyństwo. Odkrywanie świata na nowo, bo z całkiem Nowym Człowiekiem. Dylematy i poszukiwania, ale przede wszystkim radości i ciągłe zadziwienie procesem, w którym staje się Człowiek. Doświadczanie życia z perspektywy dziecka - dzień za dniem, stópka za stópką...
środa, 23 listopada 2016
wtorek, 15 listopada 2016
Znoszony temat
O noszeniu dziecka konkretnie i rzeczowo napisali już dawno na moim ulubionym blogu (link), ale jak zobaczyłam, że temat znów pojawia się w prasie, zaczęłam sobie zadawać ulubione pytanie naszej Ani: „dlaczego?”.
Subskrybuj:
Posty (Atom)