Na czerwony dywan małe stópki wkraczają bez butów, ku
wielkiej radości ich właścicieli. Punktualnie o 17.30 rozpoczyna się koncert „małej
orkiestry”. Na znak dyrygenta startuje przejmujący tętent małych rączek,
na zmianę o podłogę i o kolana opiekuna. Za chwilę do akcji wkraczają zwiewne,
kolorowe chusteczki mniej lub bardziej zgrabnie wprawiane w ruch przez malutkie
paluszki, w rytm znanej tradycyjnej piosenki „mam chusteczkę haftowaną…”. Falujące
kawałki materiału ustępują najpierw miejsca przyjemnie grzechoczącym marakasom
a zaraz potem radośnie brzmiącym tamburynom. Mała orkiestra rozbrzmiewa
wspaniałym popiskiwaniem, radosnym podrygiwaniem, przejmującym zaangażowaniem oraz
najszczerszym uśmiechem. Całemu występowi towarzyszy niepowtarzalna dziecięca
beztroska, rozproszenie i sporadyczne zwracanie uwagi na instruującego „dyrygenta”
lub rodzica. Występ dopełnia swoisty „performance” z kolorową, olbrzymią chustą
w roli głównej. Członkowie małej orkiestry ochoczo, z charakterystycznym dla
swego wieku entuzjazmem potrząsają chustą lub układają się pod nią, przyjmując
przy tym pozycje wszelakie: od relaksacyjnego leżenia na plecach z rękoma pod
głową, przez wymachiwanie nogami w tejże pozycji aż po tzw. „psa z głową w dół”
z obszaru jogi.
Nasza Ania początkowo niechętnie siada w kręgu, a cała jej
mowa ciała wskazuje na ewidentną niechęć do uczestniczenia w tym, co się
dzieje. Przez moją matczyną łepetynę przez ułamki sekund przelatują myśli typu,
„czemu inne dzieci tak spokojnie siedzą na kolanach rodziców?”, „co jest z moim
dzieckiem nie tak?” i najbardziej beznadziejna: „czy ja coś źle robiłam do tej
pory?”… na szczęście to tylko ułamki sekund, a myśli absolutnie nie wpływają na
moje zachowanie. Spokojnie siadam z Anią trochę z boku, obserwujemy, co się
dzieje z dystansu, troszkę jej opowiadam, co robią dzieci. Po około 7-8
minutach Ania zbliża się do dzieci, a zaraz potem ochoczo uczestniczy w całym „występie”
małej orkiestry.
Pół godziny to nie dużo, ale jednak ogromnie wiele może się
wydarzyć. Uczestnicy warsztatów „mała orkiestra”, które odbyły się 4 stycznia w galerii katowickiej doświadczają w tym czasie
całej gamy wrażeń: bycia w grupie, dźwięków, rytmu i ruchu. Jednocześnie rodzice,
zupełnie chyba nieplanowanie, biorą udział w warsztatach PODĄŻANIA ZA SWOIM
DZIECKIEM.
P.S. Warsztaty były zupełnie bezpłatne, dlatego stópka za stópką poleca, zgodnie ze swoją filozofią "EKOnomicznego" wychowania dziecka. Polecamy też grupę otwartą ŚLĄSKIE DLA BAJTLI, do której możecie przyłączyć się na fb i być na bieżąco z ofertą różnych zajęć w regionie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz